Upadek mój i łzy


Upadek mój i łzy

Witam na moim blogu „Droga do Boga”. Dzisiaj opowiem co mi się przytrafiło złego i potem przyjemnego w ten weekend, czyli 18-19 luty 2017r.

Zaczęło się, że praktycznie w nocy z soboty na niedzielę upadłem w moim nałogu, czyli masturbacji. Był to upadek tylko w moich oczach, ale były wtedy myśli, że zawiodłem siebie i Boga. Najgorsze dopiero jednak miało być przede mną. Rano jak się obudziłem, mimo, że był to upadek tylko w moich oczach a mniejszy w oczach Boga, pomyślałem, że i tak już lipa wielka to mogę wejść sobie na stronę porno i dokonać „ulgi”. Biłem się z tymi myślami cały ranek i wtedy stało się pierwsze fajne zdarzenie. Koleżanka, która była kierowana przez Ducha Świętego jakby wiedziała, że mnie coś gryzie wysłała mi smsa. Treść tego smsa: „Bóg Cię kocha”. Wtedy dostałem siły, aby jednak nie upadać jeszcze bardziej w nałóg i grzech. Bóg tymi słowami przez koleżankę dał mi siły do walki, którą już myślałem, że ponownie przegrałem. To co jeszcze lepszego się wydarzyło to dopiero wieczorem na mszy i po mszy na próbie chóru. Pierw na mszy poszedłem do spowiedzi, przygotowałem się do niej. Spisałem wszystko na kartce. Zależało mi na tej spowiedzi, aby mieć siłę do dalszej walki z nałogiem. Spowiedź trochę trwała, następnie przystąpiłem do komunii świętej. Wychodząc z mszy usłyszałem w salce niżej jakieś śpiewy. Poszedłem tam i klęczałem i rozmawiałem z Bogiem jakieś 20 minut. Wtedy też było cudowne zdarzenie a mianowicie płakałem rozmawiając z Bogiem szczerze o ostatnim wydarzeniu. Dzięki tym łzom poczułem miłość Boga. Czułem jak wyciąga do mnie ręce i przytula mnie. Czułem mega wielkie ciepło, ulgę i radość. Byłem szczęśliwy, że nie upadłem rano mimo, że miałem olbrzymie chęci. Bóg mi w cudowny sposób oczyszczeniem duszy łzami, wynagrodził trud i wielką walkę duchową z grzechem cały weekend. Czułem się jakbym był w niebie z Nim. Wielka radość, zero stresu i smutku. Mogłem tak trwać i trwać. To mnie po raz kolejny utwierdziło, że pragnę żyć jak Jezus, naśladować Go i trafić do nieba. Tam jestem pewien, że musi być cudownie. Jeszcze raz powtórzę, jestem mega szczęśliwy, że Bóg dał mi siły i pokazał, że zależy Mu na Mnie. Moja walka z nałogiem pornografii i masturbacji nie jeden raz jeszcze pewnie będzie ciężka. Bóg mi pomaga i dzięki Niemu nie upadłem w tym grzechu już od 25 stycznia. Z Panem Bogiem. Dzięki Bogu nie doszło do tego upadku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *